środa, 9 grudnia 2015

warzywnik inaczej...

   W tym roku priorytetem stał się warzywnik.W pierwszych latach miałam cudne warzywa.Czy to w namiocie,czy w gruncie wszystko aż kipiało z chęci wzrostu.Parę lat już coś mnie bierze,bo pracy jest przy warzywach a efektu brak.
   Postanowiłam eksperymentalnie zrobić podwyższone grządki.Nosiłam się z tym zamiarem lat parę.Chciałam takie na wzór angielskich:z dech zbity prostokąt i wypełniony odpadami,liśćmi,kompostem i na wierzchu ziemią.Niestety dla mojego lubego jest to czysta marnacja drewna.W tym roku próbuje po prostu wały.Trudno,będzie mi się rozsypywać na grządkę.Najważniejsze że zaczęłam.
   Poza wałami w większej skali zaplanowałam sobie wysypanie całego warzywnika liśćmi.Planuje trochę podnieść grządki żeby nie zlały się z dróżkami.Na dróżki i część między tunelem a truskawkami planuję położyć najpierw kartony (bo tak są chwasty) i dopiero na karton liście.Na grządki liście dam bezpośrednio.Nawet jak jest tam jakiś chwast to z miękkiej żywej ziemi wyjdzie przy pieleniu jak z masła.Wszędzie tam gdzie wysypywałam liśćmi miałam super ziemię.Mięciutką i żyzną.Poziom gruntu się podniósł dzięki tej mojej ziemi liściowej.Same plusy.Mam jeszcze trochę tych liści,ale podejrzewam że może mi zabraknąć.Mimo że zrezygnowałam z wysypywania cisów na rzecz warzywnika to jednak rabatę przy kuchni pod kanny i dalie muszę wysypać.Zresztą rabatę różaną też.
   Plany planami a rzeczywistość swoją.Mam tylko nadzieję że będę miała wyższe plony.Powysiewam też pomiędzy warzywa kwiaty które pomagają chronić przed robalami:aksamitkę,nagietka,nasturcję.Same pomarańczowe kwiatki :D.Do tej pory siałam je tylko w ziołach.Trochę się zmieni.Pocieszam się myślą,że może nie będzie oszałamiających plonów,ale będzie mniej pielenia :D.

   Na zdjęciu podwyższone zagony w trakcie realizacji.

sobota, 5 grudnia 2015

liście,złoto Matki Ziemi...

   Wielu z nas nie docenia liści.Jesteśmy zachwyceni soczystością wiosennych liści,złotem,czerwienią liści jesiennych.Niestety gdy spadną zaczynamy ich nienawidzić.Bo trzeba coś z nimi zrobić.Zniszczą nam trawnik,kostkę.W rynnach blokują odpływ wody i w razie deszczu leje się przez rynny po ścianach zamiast przez spusty.Jesteśmy na nie wściekli.Bo nie dość,że pracujemy w pracy to jeszcze w domu trzeba zacząć grabić.Człowiek przytuliłby się do kocyka z ciepłą herbatką a tu liście nas gonią z kanapy do roboty.

   Zmieniając swoje nastawienie do liści będziemy przyjemnie spędzać czas przy ich grabieniu i wykorzystywaniu.Nie ma nic przyjemniejszego jak dotyk żyznej ziemi liściowe.Oczywiście mówię tylko o ogrodnictwie :D
   Od lat kilku.Odkąd zaczęłam czytywać książki o uprawie ekologicznej uwielbiam liście.Nie mogłam patrzeć jak w pierwszych latach po mojej przeprowadzce teściówka paliła liście.Nie wiedziałam wtedy co z nimi zrobić.Gdy zrobiłam kilka rabatek kwiatowych już wiedziałam co.
   Na początku wysypywałam trocinami.Trociny jednak trzeba zkądś
przywieść.Nie chcą dawać,trzeba płacić.Liście mam na wyciągniecie ręki.4 duże klony ponad 40 letnie,18 leszczyn,3 orzechy,2 małe lipy(oj urosną niedługo)2 dęby i jeszcze zapomnianego żółtego klona

+wierzbę i było jeszcze 5 sumaków octowców.Niestety zmarzły 3 lata temu i w ich miejsce są malutkie katalpy.Ale liście mają taaaakie duże.
   Mając tyle drzew liściastych mam za mało liści.Wysypuję pod każdy kwiatek,krzaczek i iglaczka.Wysypuję całe rabaty.Przez następny sezon pięknie się rozkładają i mam 2w1.Brak pielenia,lub sporadyczne oraz piękną nawiezioną glebę.

           

   Tamtej jesieni liście wrzuciłam do czarnych worków i zostawiłam samopas.Tej jesieni miałam nie do końca rozłożoną ziemię,ale mi to nie przeszkadza.Przesadziłam wszystkie domowe kwiaty w moją ziemię.Nie kupiłam ani woreczka.O nie!Mam już dość byle czego.Każda ziemia którą kupuję jest do niczego.Rośnie na niej białe coś.Woda nie chce się utrzymać w ziemi  tylko przelatuje do podstawki.Rośliny marnieją.Powiedziałam dość.Moja ziemia jest przyjemna w dotyku,mięsista,pachnąca.
   W tym roku wykorzystuję liście jeszcze w innym celu.Stworzyłam sobie 3 podwyższone zagony w warzywniku.Część wypełnienia zagonów to oczywiście liście.Przerobią się na piękną ziemię.Warzywa będą miały co jeść.A ja będę miała mniej pielenia.

 Na ostatnim zjęciu moje podwyższone rabaty w trakcie tworzenia.W tym momencie są całe zasypane liśćmi.Jeszcze nierozłożony kompost i warstwa wierzchnia ziemia.