piątek, 13 lutego 2015

starość nie radość...

    Tak sobie nie uprzytamniałam.Czas płynie,ale tak jakoś koło mnie.Ja mam małe dziecko i czuję się młoda duchem.Zabiegana w pieluchach,kaszkach cały czas myślałam że mam dopiero 38 lat.Taaa ,miałam jak urodziłam Julkę teraz ona kończy w lato 2 latka a ja co ??Nadal 38?Nic z tego.Byłam na fejsie i komentowała czyjś wpis.Strzałka znalazła się na moim profilu przy komentarzu i tam stoi jak wół:ma 39 lat.
Znaczy się że w tym roku kończę 40 !!!OLŚNIENIE.
   A ja tak sobie planowałam,że może machnę jeszcze jedno dziecko przed 40!I napomknę delikatnie,że liczę na jakąś imprezę niespodziankową z tej okazji.A tu kicha.Nic się nie da.Kobyłka u płota.Finito.Jakoś tak niepostrzeżenie minęły mi te 2 lata.
   Po prostu szczęśliwi czasu nie liczą.
http://babeczka.zuzka.pl/2013/09/tort-czekoladowo-mietowy-pafki/ 
I mam ochotę zaśpiewać:Czterdzieści lat minęło jak jeden dzieeeń!
Ale to dopiero w czerwcu.

3 komentarze:

  1. Mam trzy latka, trzy i pół, albo siedemnaście. I chociaż nie mam dziecka, ani dużego, ani małego, to tak właśnie się czuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. No patrz ja też!tylko tam metryka nieubłagana.Nic to,ważne na ile się czujesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlatego byłam taka zdziwiona.Człowiek nie czuje tego co w metryce

    OdpowiedzUsuń