sobota, 14 czerwca 2014

sielska wieś ...

   Z perspektywy czasu jaki spędziłam na wsi, mogę napisać, że inaczej postrzegam wieś jak ludzie którzy żyli tu od urodzenia.
   Dla mnie kamienie to naturalna ozdoba ogrodu,dla innych to uciążliwe, przeszkadzające paskudztwo.Najlepiej jakby nie istniały.Moje rabatki są okolone kamieniami,kamienie są nawet na rabatkach.
   Zachwycają mnie niezmiennie maki i chabry, które są chwastami w zbożu.Córka znosi mi z wyjazdów rowerowych bukiety maków.Cierpliwie zbiera te nietrwałe acz piękne kwiaty i wiezie dla matki.
   Ubolewam, że moja wieś nie jest już taka prosta jak była kiedyś.Bez krów ,kaczek, owiec i kurczaków szwędających się pod nogami.Po wejściu do Uni wszystko zaczęło znikać.To co nie opłacało się hodować ludzie likwidowali.Już nie ma tak jak kiedyś, że w każdym obejściu była krowa, świnki i kury.Teraz są, ale w dużych hodowlach po setki sztuk.Nastały w naszej okolicy sady.W dwóch gospodarstwach jakaś krówka ,jakaś kózka, trochę indyków i finito.
   Dobrze, że nadal jest pełna kwiatów, świeżego powietrza, wolności od zgiełku i wyścigu szczurów.Zachwycająca niezmiennie swoją świeżością co dzień tak samo.
  Zdjęcia wykonane przez moją 12 letnią córcię.Piękne:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz