wtorek, 28 października 2014

mama...



   Wczoraj przyjechała moja mama.Ciekawe jak ja to przeżyję.Zauważyłam pewne zmiany dzięki manufakturze.Zmiany oczywiście jak najbardziej pozytywne.
   Mimo to profilaktyka górą.W niedzielę czułam się nie za halo.Nafaszerowałam się prochami uspokajającymi to mi przeszło.Wiadomo te bez recepty to tonami jak zjesz to dopiero działają.W poniedziałek powtórka z rozrywki i jest git.Luzik,nie przejmuj się,myśl pozytywnie i podstawa:nie czepiaj się i odpuść.
   Jak tak dalej pójdzie to nawet dożyję do niedzieli.I może się okazać,że nie mam racji,że się czepiam i w ogóle co ja chcę od mojej rodzicielki.Przeca to kobieta do rany przyłóż.Cud,miód i orzeszki.

PS.Szpital mi się chyba w domu zadomowi bo Wercia od 14 śpi,a już 20 za pasem i ani myśli się obudzić.Głowa dzieciaka napitalała i gardło,Obaczymy czy się nie rozejdzie po rodzinie jakie paskudztwo.Jabłka skończyłam,mogę chorować,tylko małej żal jakby podłapała.


3 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że żadne choróbsko Was nie dopadło. A z mamami naszymi to już tak jest - pewnie dlatego, że wciąż nas traktują jak swoje małe córeczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja nawet nie.Nie poucza,nie mówi że wie lepiej,dała wolną rękę bo nie dałam jej wyboru żeby było inaczej.
    Tylko jakiegoś większego zaangażowania nie widzę.Nie umie okazywać uczuć,a ja z kolei do dziewczyn wiecznie mówię że je kocham i głaszczę i tulę i w ogóle jestem.Jej jakoś tak "nie było" mimo że była.Wiecznie zajęta sobą,ja z boku tak na doczepkę.Mam żal,a jak chce żebym ja się zaangażowała w jej sprawy i coś za nią zrobiła to się wycofuję i nie mam na to ochoty.
    Ot mama!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobnie z ojcem. Od pięciu lat mieszkam z nim, bo potrzebna mu pomoc po udarze, a z trójki rodzeństwa ja jestem najbardziej dyspozycyjna, bo wolna. On też zawsze był, ale nie był - zero zaangażowania w życie rodziny. Owszem, czasem mu się przypominało, że ma dzieci, ale wtedy my najczęściej nie mieliśmy ochoty na spędzanie czasu z nim, a teraz mu się wydaje, że na jego usługi jesteśmy, zwłaszcza ja.

    OdpowiedzUsuń